Dania o gwałcie
Lifestyle

Dania zmienia definicję gwałtu. Jak wygląda na tle Europy?

Dzieje się na naszych oczach. Duńskie prawo zaczyna dostrzegać potrzebę ochrony kobiet, przez co dołącza do ośmiu innych krajów, które włączają do oceny gwałtu tzw. przesłankę braku zgody. Na czym polega, jak maja wyglądać teraz przepisy w Danii i którą ścieżką powinna podążać Polska?

Konserwatyzm w odwrocie?

Dla wielu osób, które mają tradycyjne poglądy, zmiana przepisów jest nie do przyjęcia. Co dokładnie zawarto w ustawie? Tego jeszcze nie wiadomo, ale Minister Sprawiedliwości Nick Hakkerup wskazał, że od teraz w Danii nie będzie mówiło się już tylko o biernym oporze oraz przemocy fizycznej w trakcie stosunku seksualnego, by móc uznać go za gwałt. Wręcz przeciwnie, sama przesłanka braku zgody będzie wystarczająca, by mieć podejrzenie co do gwałtu.

Jak wygląda Europa?

Jeśli przepisy, o których rozmawia się w kontekście Danii, przejdą do prawa publicznego, wówczas będzie to już 9 kraj w Europie, który się na to zdecydował. To pokazuje, że kwestia gwałtu i obcowania płciowego bez zgody jednej ze stron jest wciąż bardzo mało rozwinięta i nie wszędzie dobrze opisana.

Dla przykładu w naszym kraju dominują przepisy chroniące osoby zaatakowane, ale tylko te, które stawiają czynny opór. Jak można przeczytać w odpowiedniej ustawie: „kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12”. Jednak osoba, na której wykonywany jest gwałt, musi stale i aktywnie wyrażać swój sprzeciw, na przykład poprzez krzyk czy szamotaninę. Bierne poddanie się gwałtowi sprawia, że tego w świetle prawa nie ma.

Jak chronić ofiary gwałtów?

Choć oczywiście prawo w Danii będzie chroniło obie strony i kwestią jest, że jedna ze stron może nie wyrażać chęci, to poprzez ukształtowanie biologiczne o wiele częściej problem ten dotyczy kobiet. A skoro tak to kwestia kwalifikacji gwałtu jako takiego jest kwestią związaną z ochroną kobiet. Zakładając więc, że są słabsze fizycznie i mają mniejsze szanse na ochronę, bierzemy pod uwagę tylko to, że musi być na tyle aktywna, by trwale przeciwdziałać napastnikowi, co oczywiście nie zdaje się na nic. Dlatego warto pomyśleć o tym, by przepisy pozwalały na lepszą ochronę ofiar.

Nie zawsze tak, jak powinno

Nie można jednak zapominać, że zgłoszenie sprawy o gwałt jest bardzo mocnym atakiem ze strony kobiety. Nie ma łatwiejszego sposobu na zszarganie reputacji i wywołanie burzy, jak właśnie fałszywie oskarżyć kogoś o ten czyn. A skoro tak, to nie można zapominać, że tzw. przesłanka braku zgody może być kolejnym argumentem dla kobiet, które tego rodzaju zagrywkami się posługują.

Jak zmieniać prawo?

Nie oznacza to oczywiście, że trzeba zaprzestać bronić ofiary, ale bardzo ważna jest w tym wszystkim rola sądu. Z drugiej strony pozostaje kwestia opinii publicznej, która bardzo szybko wydaje wyrok i raczej go nie weryfikuje. Wszystko to sprawia, że kwestia gwałtu jest trudna do jednoznacznej oceny prawnej.

Dodaj komentarz